Imponujące wzrosty w Quicko

Połączenie technologicznej przewagi, profesjonalnego doradztwa oraz indywidualnego podejścia to droga do tego, aby zostać największym wydawcą kart cobrandowych w UE - mówi Tomasz Nagler Członek Zarządu Quicko - kolejnej spółki fintechowej z portfela WP2 Investments. 

W jaki sposób Quicko pojawiło się i znalazło swoje miejsce na rynku płatniczym? 

TN: Firma Quicko powstała w 2010 roku (wówczas pod nazwą MLK) dla produkcji i dystrybucji gadżetów zbliżeniowych w postaci opasek, breloków czy… krawatów. Fizyczną kartę płatniczą dostarczały banki lub instytucję płatnicze, którą umieszczało się wewnątrz gadżetu i po doładowaniu karty środkami można było takim gadżetem płacić, co wówczas zapewne budziło … rozmaite odczucia u sprzedawców. To były początki wprowadzania technologii zbliżeniowej na świecie, a Polska była jednym z pierwszych rynków, gdzie to rozwiązanie świetnie się przyjęło. Gadżety Quicko były obecne na wielu festiwalach w Europie oraz były wysyłane na wszystkie kontynenty, natomiast brakowało tylko tego, by karta płatnicza była wydana przez Quicko. 

Od lipca 2019 roku zaczęła się “nowożytna” historia Quicko, ponieważ rozpoczęliśmy działalność jako Mała Instytucja Płatnicza, licencję typu Principal w Mastercard na wydawnictwo kart uzyskaliśmy w 2020 roku, a w 2021 roku zostaliśmy Krajową Instytucją Płatniczą.

W ostatnim roku Quicko odnotowało imponujące tempo wzrostu wśród fintechów - w jaki sposób chcecie kształtować ten rynek? Czym Was zaskakuje? Jakie stawia wyzwania? 

TN: Mamy realną szansę kształtować rozwój rynku fintech m.in. w zakresie wydawnictwa kart płatniczych w modelu BIN sponsoringowym i w tym się specjalizujemy. Na nasze tempo wzrostu wpłynęło wiele czynników - również takich, na które nie mieliśmy wpływu, ale cieszymy się, że potrafiliśmy odpowiednio zareagować.

Rynek zaskakująco szybko dojrzewa. Jeszcze kilka lat temu firmy postrzegało kartę płatniczą jako element dekoracyjny albo zbędny koszt. Dziś coraz więcej partnerów szuka rozwiązań kartowych, które są integralną częścią ich modelu biznesowego – a nie tylko trzeciorzędnym dodatkiem. To ogromna szansa i wyzwanie jednocześnie: rośnie presja na jakość, skalowalność oraz wpasowanie karty i rachunku płatniczego od Quicko do usług świadczonych przez partnera. 

Innym wyzwaniem jest regulacyjne tempo zmian i wymagań – nie tylko w Polsce, ale i w całej UE. Jako instytucja płatnicza musimy im sprostać, by nie rezygnować z innowacyjności. Dlatego mocno inwestujemy w wewnętrzne kompetencje compliance i AML, a także dialog z regulatorami.

W jakim kierunku będzie się ten obszar rozwijał? Jakie dostrzegacie na nim trendy i jak się w nie wpisujecie?

TN: Widzimy kilka kluczowych kierunków: embedded finance i platformizacja usług finansowych, AI w obszarze ryzyka i monitoringu. Rosnące znaczenie transparentności i zaufania, cyfrowa tożsamość i nowy wymiar KYC oraz pogodzenie potrzeb fintechów z interesem banków. Nie lekceważymy żadnego. 

Jak wygląda otoczenie rynkowe i konkurencja?

TN: Polski rynek usług płatniczych jest konkurencyjny, ponieważ uczestniczą w nim zarówno tradycyjne instytucje finansowe jak i nowoczesne wyspecjalizowane fintechy. Wprowadzenie ustawy o usługach płatniczych w 2011 roku ujednoliciło zasady świadczenia tych usług, zwiększając ochronę konsumentów i otwierając rynek dla nowych podmiotów, których tylko w Polsce jest kilkaset. Bezpośrednia konkurencja Quicko to kilkadziesiąt firm pochodzących z UE.

Wzrost liczby podmiotów świadczących usługi płatnicze zwiększył konkurencję, zmuszając firmy do innowacyjności i podnoszenia jakości usług, a jednocześnie zwiększył presję na obniżanie kosztów. Z kolei innowacje technologiczne zmieniają oczekiwania klientów i wymuszają unikanie długu technologicznego za wszelką cenę.

Sporym wyzwaniem rynkowym było (i jest) dostosowanie się do wprowadzanych regulacji prawnych. Przykładowo przygotowanie Quicko do rozporządzenia w sprawie operacyjnej odporności cyfrowej (DORA) zajęło wiele miesięcy i kosztowało setki tysięcy złotych. 

Chcecie być największym wydawcą kart cobrandowych w Unii Europejskiej - co musi się wydarzyć, aby to się stało?

TN: Aby osiągnąć tak ambitny cel, musimy połączyć technologiczną przewagę, profesjonalne doradztwo oraz indywidualne podejście. Rynek kart płatniczych w Polsce i szerzej Unii Europejskiej wciąż posiada sporo wolnej przestrzeni – szczególnie w branżach e-commerce, mobility, retail i wirtualnych assetów. Jesteśmy gotowi, aby to wolne miejsce zagospodarować,

Mamy wypróbowaną elastyczną infrastrukturę do wydawania kart płatniczych dzięki współpracy z naszą siostrzaną spółką od technologii, czyli Verestro. Oferujemy gotowe do integracji moduły, szybki onboarding i unikalne doświadczenie współpracy z wieloma branżami. Karta płatnicza przestała być tylko instrumentem do płacenia - to narzędzie do budowania lojalności, cross-sell’u i generalnie wzmacniania relacji z klientem końcowym.

Stawiamy coraz bardziej na skalowalny model sprzedaży, czyli obiecujące branże i własny ekosystem narzędzi wspierających integrację i analitykę, co jest dla wielu firm wartością dodaną. Skupiamy się na współpracy z partnerami, którzy mają zdefiniowaną grupę użytkowników i chcą budować z nimi trwałą relację, czyli dokładnie tak jak my.

Nasze plany nie tylko odnoszą się do suchych liczb. Poza wzrostem o kilkadziesiąt procent rok do roku w liczbie wydanych kart i wartości procesowanych transakcji chcemy być pierwszym wyborem dla firm, które chcą budować coś więcej niż tylko kolejny produkt finansowy – które chcą tworzyć realną wartość dla swoich klientów. Mamy poczucie, że jesteśmy na dobrej drodze, choć oczywiście pozostajemy czujni.

Kto jest dla Was najlepszym klientem?

TN: Klientem Quicko jest partner biznesowy, który posiada swoje produkty i usługi oferowane na różnego typu platformach – marketplace, aplikacja mobilna, widget, strona internetowa. Karta płatnicza wydana przez Quicko pełni rozmaite funkcje - zgodnie z życzeniem partnera. Od samego początku do dzisiaj, czyli przez niecałe 2 lata przekroczyliśmy granicę 350 000 wydanych kart, procesujemy transakcje o wartości kilkanaście milionów złotych dziennie. 

W jaki sposób wygląda skalowanie Waszego biznesu? Gdzie jesteście dzisiaj? i jakie stawiacie sobie cele w tym obszarze?

TN: Skalowanie w regulowanej branży płatniczej wymaga przemyślanej strategii i operacyjnej dojrzałości. W chwili obecnej kluczowe jest dla nas rozwijanie skalowalnych procesów i poszerzanie portfolio branż, którym dostarczamy usługi płatnicze. Stawiamy na partnerskie relacje z klientami kładąc największy nacisk na personalizację, czyli dostosowanie się w największym stopniu do potrzeb naszych klientów. To konieczność w trakcie budowania marki Quicko.

Dziś jesteśmy w fazie intensywnego wzrostu – zarówno jeśli chodzi o liczbę klientów, jak i procesowanego wolumenu transakcji. W krótkim horyzoncie czasowym celem spółki jest dalsze zwiększanie tych wskaźników na terenie państw UE oraz wejście na kolejne regulowane rynki, które pasują do naszego modelu biznesowego. Myślimy globalnie, ale działamy z zachowaniem odpowiedzialności, która wynika z naszej funkcji, czyli przechowywania środków naszych klientów.

W ostatnim czasie przeszliście przez ekspresowy rozwój - jak nad nim zapanować na wielu poziomach. W jaki sposób zarządzacie spółką?

TN: Szybki wzrost to ogromna szansa, ale też konkretne wyzwanie, gdyż tempo musi iść w parze z bezpieczeństwem, zaufaniem i zgodnością z zasadami. W Quicko działamy w modelu mocno cross-funkcyjnym – różne zespoły są bardzo blisko siebie i jest płaska struktura organizacyjna, mimo że w samym 2024 roku do Quicko dołączyło kilkanaście osób. Stawiamy na transparentną komunikację, szybkie iteracje i samodzielność. W miarę wzrostu inwestujemy w strukturę –  budujemy średni szczebel zarządzania, który pomaga przenieść strategię na operacyjne działanie.

Wiemy też, kiedy powiedzieć "nie" – zapanowanie nad wzrostem to nie tylko ekspansja, ale też umiejętność wyboru tego, co ma dla nas sens rozumiany wieloaspektowo.

Chciałabym też podkreślić, że działamy w idealnie dobranym teamie z Sebastianem Swobodą, prezesem Quicko. Świetnie się uzupełniamy w pełnym zaufaniu, merytorycznie i temperamentem. 

Jak wytrzymujesz tempo i presję w tym dynamicznym rozwoju firmy?

TN: Tempo i presja są nieodłącznymi elementami w dynamicznie rozwijającym się fintechu, szczególnie w regulowanym sektorze jak płatności. Kluczowe jest dla mnie zarządzanie czasem i energią do działania. Pomaga w tym ustalenie priorytetów, delegowanie wraz z budowaniem pewności siebie i zaufania wewnątrz Quicko jako niezbędne elementy do podejmowania decyzji bez mojego udziału. Dbam o równowagę psychiczną poprzez liczne podróże, wędrówki w Tatrach i oglądanie koszykówki NBA. Szczególnie napędza mnie świadomość, że mam realny wpływ na rozwój spółki.

Gdzie szukasz inspiracji do rozwoju siebie i spółki?

TN: Inspiracji szukam przede wszystkim w kontaktach z ludźmi – zawodowo i prywatnie. Mam szacunek do wiedzy i doświadczenia innych liderów, dlatego pytam ich o opinie. Uczestniczę w branżowych wydarzeniach, śledzę nowe modele biznesowe i regulacyjne trendy – zwłaszcza te, które mogą być przełomowe dla rynku oraz Quicko. Czytam publikacje z zakresu psychologii, aby lepiej rozumieć intencje oraz źródła ludzkich zachowań.

Gdzie Quicko będzie za 5 lat? 

TN: Chcemy, żeby Quicko był jedną z wiodących instytucji płatniczych w Europie, rozpoznawalną marką wśród firm, które szukają nowoczesnych, bezpiecznych i elastycznych rozwiązań płatniczych. Dążymy do tego, żeby być nie tylko dostawcą usług, ale prawdziwym partnerem dla naszych klientów.

W idealnym scenariuszu za 5 lat mamy setki partnerów biznesowych, tysiące podpisanych umów, miliony wydanych kart i milardy euro procesowanego wolumenu 😊