Rozliczenia w kryptowalucie

Jaka jest historia P100 i czym jest spółka. Co wnosi ten podmiot do rynku kryptowalut i do jakich klientów je kieruje - opowiada Piotr Stanio, CEO i co-founder spółki P100.

Piotr Stanio: Ja i Adel Ghouma pracujemy ze sobą już 11 lat. Gdy zaczynaliśmy nasz pierwszy własny projekt, obaj mieliśmy spore doświadczenie w obszarze nowych technologii i zaintrygowała nas idea zdecentralizowanej waluty. Z tej ciekawości zrodził się 8 lat temu projekt Crypto Voucher – prosta platforma stworzona do zakupu kryptowalut. Od początku obserwujemy ten rynek, zebraliśmy na nim sporo doświadczenia i wiedzy, przeżyliśmy wiele wzlotów i upadków. 

Praca nad Crypto Voucherem pokazała nam, że jest zapotrzebowanie na rynku na takie usługi. Przeanalizowaliśmy wiele danych i doszliśmy do wniosków, że mamy technologię i know how, ale obecnie działamy na niszowej części tego rynku. W naturalny sposób chcieliśmy się rozwijać i szukaliśmy przestrzeni. Jednocześnie rozumieliśmy to jak bardzo skomplikowane i zniechęcające jest krypto dla początkujących.

Z tą wiedzą postanowiliśmy stworzyć firmę, która będzie interfejsem pomiędzy kryptowalutami a biznesem i światem tradycyjnej bankowości. Chcielibyśmy, aby dzięki nam, inni mogli łatwo budować swoje usługi z wykorzystaniem kryptowalut. Od samego początku spółka miała taki cel, aby całe nasze know-how i wszystkie serwisy, jakie zbudowaliśmy, oferować firmom, przedsiębiorcom, freelancerom, którzy chcą wykorzystywać kryptowaluty, ale nie wiedzą w jaki sposób to robić, albo jest to dla nich zbyt duże poświęcenie czasu, pieniędzy, ryzyka związanego z regulacjami itp.

Jaką potrzebę klienta zaopiekowuje P100 i w jaki sposób? Na czym polega rozwiązanie oferowane przez spółkę?

PS: Nasze rozwiązanie kierujemy do wszystkich podmiotów, które chcą wykorzystywać kryptowaluty w swojej działalności. P100 jest interfejsem pomiędzy blockchainem a światem tradycyjnej bankowości. Dostarcza klientom architekturę na której mogą budować dowolne produkty kryptowalutowe takie jak portfele crypto, wymiany, wpłaty, wypłaty, obsługa i rozliczanie transakcji, itp. 

Dwa główne problemy klienta, jakie rozwiązuje P100 to zdecydowanie obniżenie kosztu infrastruktury, na jakiej oparte jest rozwiązanie krypto oraz zaoferowanie biznesowego konta płatniczego, co w tradycyjnym banku jest bardzo trudne do uzyskania, szczególnie dla małych i średnich firm.

P100 oferuje przedsiębiorcy bardzo niski próg wejścia co pozwala mikro, małym i średnim firmom łatwiej wejść w świat krypto. Bez konieczności inwestowania we własną infrastrukturę czy przejmowania się regulacjami.

Liczba use case’ów gdzie P100 ma zastosowanie jest bardzo duża. Najprostszy z nich to taki gdzie przedsiębiorca korzysta z kryptowalut do rozliczeń ze swoimi pracownikami lub  kontrahentami. Kryptowaluty mają w tym przypadku fajne  zastosowanie, ponieważ dzięki nim “uciekamy” od kosztów bankowych i skracamy czas transakcji. I tak np. kryptowaluty docierają z Europy do Brazylii w ciągu kilku sekund - odbiorca błyskawicznie ma je na koncie. 

Innym przykładem będą firmy, które budują swoje własne wersje portfeli krypto/fiat i szukają infrastruktury do tworzenia walletów, odbierania i wysyłania kryptowalut, czy wymiany krypto do fiat lub fiat do krypto. 

Możliwości wykorzystania P100 crypto API jest bardzo dużo. Myślę, że jeśli przedsiębiorca myślisz o kryptowalutach w swojej firmie, P100 na pewno będzie mogło mu w tym pomóc.

Kto jest Waszym klientem?

PS: Każdy podmiot, który chce wykorzystywać kryptowaluty w swojej działalności. Nasz główny target to mikro, mali i średni przedsiębiorcy. W odróżnieniu od konkurencji, P100 nie wymaga opłat początkowych, ani minimalnych opłat miesięcznych czy rocznych. Dlatego będziemy idealnym wyborem przede wszystkim dla startupów oraz wszystkich tych, którzy odbili się od kryptowalut ze względu na koszty lub ryzyka prawne.

Jak wygląda Wasza strategia na skalowanie biznesu? Na jakie rynki patrzycie ze szczególna przychylnością i dlaczego?

PS: Już 8 lat temu, od początku naszej działalności krypto, jako founderzy wiedzieliśmy, że tak naprawdę kryptowaluty nie znają granic. W naszych obecnych realiach najważniejszy dla nas rynek to Europa, w szczególności Niemcy, Holandia, Francja, Hiszpania, Włochy.  Jednak w perspektywie kolejnych lat patrzymy znacznie dalej i chcemy dostarczać nasze rozwiązanie globalnie. Proces skalowania na pewno wymaga od spółki czasu i dodatkowych środków. 

 Jak więc wygląda Wasza historia fundraisingowa? Jakie macie założenia i potrzeby?

PS: Po rozpoczęciu działalności P100 wiedzieliśmy, że do szybkiego rozwoju potrzebujemy wsparcia w dwóch płaszczyznach - know how z dziedziny “tradycyjnej” bankowości i wsparcia finansowego.

I tak trafiliśmy do Digital Ocean Ventures, którego twórcy mają doświadczenie w bankowości. Szybko okazało się, że świetnie się dogadujemy, a Digital Ocean chce zainwestować w P100 na bardzo wczesnym etapie. Podjęliśmy decyzję, aby pracować wspólnie i jak najszybciej zbudować produkt, a następnie mając gotowe rozwiązanie, wyjść do rynku z myślą o pozyskaniu funduszy na dalszy jego rozwój.

Rozumiemy, że działając na tak dynamicznym rynku, musimy szybko się skalować. Obecnie rozmawiamy z inwestorami i partnerami, którzy nam na to pozwolą i jednocześnie sami będą mogli wnieść własny know-how do rozwoju firmy. Nie chodzi nam tylko o kapitał, ale też o doświadczenie i sieć kontaktów. 

Co szczególnego P100 wnosi na rynku kryptowalut?

PS: P100 jest interfejsem pomiędzy blockchainem a światem tradycyjnej bankowości, który pomaga korzystać przedsiębiorcom na budowanie rozwiązań wykorzystujących kryptowaluty, bez konieczności zagłębiania się w technikalia oraz kwestie prawne.

P100 zapewnia kompleksowe rozwiązanie łączące tradycyjne konto biznesowe dla walut FIAT wraz z kontem kryptowalutowym, połączonym z API do budowania własnego produktu krypto.

Naszym szczególnym atutem jest też bardzo niski próg wejścia ze względu na brak kosztów początkowych ani minimalnych opłat stałych.

Rozwińmy proszę temat regulacji - w jakich ramach regulacyjnych działacie i jak to poprawia działanie i postrzeganie spółki?

PS: Generalnie jesteśmy w ciekawym momencie jeśli chodzi o regulacje w obszarze kryptowalut. Bardzo wiele się zmieniło w ostatnim czasie. Jeszcze kilka lat temu był to „dziki zachód”, obowiązywała Dyrektywa ALM 5, która obejmowała kryptowaluty i nakładała pewne obowiązki. Jednak każdy kraj regulował to wewnętrznie i nakładał licencje. To trwało właściwie aż do teraz, do 2025 r., kiedy to pojawiła się regulacja odgórna na poziomie UE – Rozporządzenie MiCA. 

Mówiąc w skrócie, działa to w taki sposób, że jeżeli dany podmiot uzyska licencję w kraju Unii Europejskiej (od lokalnego organu nadzoru finansowego), to może legalnie działać na terenie całej UE.

Niesie to duże korzyści i możliwości, ale także zagrożenia (dotyczące przeregulowania rynku). Dlatego implementując regulacje MiCA, trzeba to robić rozsądnie.

Natomiast z mojej perspektywy potencjalne zyski z takich odgórnych regulacji są zdecydowanie większe, ponieważ Europa tak naprawdę stanie się jedynym na świecie miejscem, które tak bardzo konkretnie ustala zasady dla branży kryptowalut

Sam fakt posiadania licencji w UE i pewien prestiż z tym związany otwiera firmie zarejestrowanej w UE drzwi na całym świecie. Oczywiście trzeba szanować inne regulacje, lokalne, niemniej ta europejska licencja jest najbardziej wartościowa. 

Mam też nadzieję, że MiCA sprawi, iż wiele firm, które nie działają w dobrej wierze, będzie musiało zaprzestać działalności w Europie albo przynajmniej ich działalność zostanie utrudniona, dzięki czemu ten rynek też się troszkę oczyści.

Co miałeś na myśli mówiąc o ryzyku przeregulowania?

PS: Powiem to na bardzo konkretnym przykładzie i takich jest sporo w świecie krypto.

Jest w kryptowalutach taka zasada “travel rule”, która mówi o tym, że każdy transfer kryptowalutowy, podobnie jak w bankowości, który pojawia się na sieci, musi mieć identyfikowanego odbiorcę oraz nadawcę. Jeżeli nie jesteśmy w stanie zidentyfikować odbiorcy danego transferu, to znaczy ta transakcja na sieci nie jest podpisana, kto ją wysłał, to jest nakładany na nas cały szereg obowiązków, co my jako platforma musimy zrobić, żeby zidentyfikować tę płatność. 

Musimy dla każdej transakcji, dla każdego depozytu kryptowalutowego uzyskiwać całą tonę deklaracji i papierów od użytkownika odnośnie źródła pochodzenia tych kryptowalut, no to to jest taka rzecz, która może odstraszać klientów z platform europejskich i zachęcać ich do tego, aby poszli do platform zarejestrowanych poza Europą.

Dziękuję za rozmowę

Rozmawiała Ewa Pysiewicz, styczeń 2025