Cyfrowe rozwiązanie w niezdigitalizowanym świecie edukacji
Do naszej impaktowo-technologicznej części WP2 Investments dołączyła spółka Wycieczkomat! Startup, który łączy misję społeczną z innowacyjną technologią i oferuje nowoczesne narzędzie pomocne w organizacji wycieczek szkolnych.
Serdecznie witamy startup na pokładzie WP2 Investments i zapraszamy do przeczytania rozmowy z jego CEO i co-founderem - Marcinem Owczarczykiem, w której zdradza, dlaczego startup działa w tym obszarze rynkowym i jakie wyzwania i możliwości przed nim stoją.
Obszar edukacji w naszym kraju na pewno potrzebuje odświeżenia i wsparcia technologicznego. Jakie czynniki wpłynęły na to, że dostrzegliście startupowy potencjał na tym rynku?
Marcin Owczarczyk: W świecie globalnej cyfryzacji dopiero Covid spowodował pojawienie się i rozpowszechnienie technologii w szkole - zmusił do przejścia na naukę zdalną i wykorzystania narzędzi cyfrowych, które są popularne od lat w innych dziedzinach życia, (jak platformy do spotkań online). Oswoił z nimi i je trochę spopularyzował w edukacji.
Kolejny czynnik to fakt, że praca nauczyciela jest w naszym kraju ogromnie odpowiedzialna i zupełnie niedoceniana. Ta ogromna grupa społeczna, która w swoich rękach w istotny sposób “trzyma dobro naszego kraju” jest ogromnie przeciążona i niedofinansowana. Wymagania(rodziców, otoczenia) rosną, a wsparcie systemowe pozostaje niewystarczające, co wpływa na efektywność i zaangażowanie nauczycieli. Zdecydowanie potrzebne jest odświeżenie rynku edukacyjnego w taki sposób, aby nauczycieli wyposażyć w nowoczesne narzędzia, które ułatwią im pracę na wielu polach oraz umożliwią bardziej efektywne i angażujące nauczanie. Inwestycje w technologie edukacyjne mogą znacząco poprawić jakość nauczania i przygotowanie młodzieży do wyzwań przyszłości.
I kolejny czynnik to fakt, że również branża turystyczna w tym zakresie nie jest przesadnie zdigitalizowana, jeśli chodzi o profesjonalną organizację wycieczek szkolnych.
Czy Wasze poprzednie startupowe doświadczenia miały wpływ na powstanie Wycieczkomatu? Czy to kwestia idei i impaktowego podchodzenia do biznesu?
MO: Krzysztof Januszewski, COO i co-founder w Wycieczkomacie, przez ponad 10 lat pracował jako wychowawca szkolny, dzięki czemu doskonale zna problemy nauczycieli. Ja miałem doświadczenie w rozwoju projektów w innym startupie. I tak połączyliśmy nasze kompetencje, wierząc, że razem szybko odpowiemy na istniejące wyzwania. Po półtora roku dołączył do nas Michał Kalinowski, który z kolei dostrzegł potencjał technologiczny naszego pomysłu i widzi w nim szansę na stworzenie skalowalnego, ale i społecznie wartościowego projektu. Razem tworzymy trio, które dynamicznie rozwija nasz projekt.
Wracając do impaktowego charakteru naszej działalności, to chciałbym dodać, że
wycieczki szkolne to niezwykle istotny element edukacji w Polsce, wspierający rozwój umiejętności dzieci i przygotowujący je do dorosłego życia. Stanowią ważny aspekt kultury naszej polskiej edukacji, umożliwiając uczniom zdobywanie doświadczeń poza szkolną ławką. Należy podkreślić, że organizacja wycieczek nie jest obowiązkiem nauczyciela, nie musi podejmować się ich organizacji. Niestety, często to rodzice wywierają presję na nauczycieli, aby to oni zajmowali się wyjazdami, mimo że nie należy to do ich statutowych obowiązków.
W efekcie nauczyciel, odpowiadając za kilkadziesiąt dzieci, bywa w pracy przez nawet 72 godziny, zostawiając swoją rodzinę, a przy tym nie otrzymuje dodatkowego wynagrodzenia ani możliwości odbioru nadgodzin. Traci także potencjalny przychód z dodatkowych zajęć, takich jak korepetycje. A nikt do tej pory nie brał pod uwagę czasu pracy jaką nauczyciel musiał poświęcić kilka miesięcy wcześniej od momentu decyzji o wyjeździe do samego wyjazdu, włącznie z odpowiedzialnością np. za zebranie od rodziców pieniędzy i rozliczenia wyjazdu.
Dotychczas nikt nie zapewnił nauczycielom narzędzi, które ułatwiłyby organizację wycieczek i obciążyły ich z odpowiedzialnych i czasochłonnych obowiązków. Warto tutaj podkreślić, że sam organizacja wycieczki to nie sam wyjazd, to kilka miesięcy przygotowań, przygotowanie list uczestników, zbieranie ważnych informacji, rezygnację, zamiany uczestników, kontakt z kontrahentami i zapewnienie diet, zakwaterowanie dzieci itd. Brakowało systemu, który:
- pomógłby w planowaniu wyjazdów dopasowanych do potrzeb dzieci i wymogów programowych,
- przejął kontrolę nad finansami,
- ułatwił komunikację z rodzicami i uczniami, tak aby nauczyciele mogli skupić się na swojej pracy i wsparciu młodzieży, zamiast na sprawach organizacyjno-logistycznych organizacyjnych związanych z wycieczkami.
I ten problem właśnie zaopiekowuje w kompleksowy sposób narzędzie, jakie oferuje Wycieczkomat.
Jak wyglądała Wasza fundraisingowa ścieżka?
MO: Szukaliśmy ludzi, którzy będa w stanie wspierać rozwój projektu na różnych etapach jego życia, zwłaszcza na etapach, które są przed nami. Środki finansowane też miały znaczenie, choć nie były one kluczowe przy wyborze. Największą wartością był dla nas wkład dodatkowy, doświadczenie w skalowaniu biznesu, rozwoju produktu i doświadczeniu w miejscach, do których zmierzamy.
Uchyl rąbką tajemnicy jeśli chodzi o Waszą długofalową strategię - jak będzie wyglądał rozwój Waszego narzędzia?
MO: Mamy ambicję stworzyć globalne rozwiązanie, zaczynając od wycieczek szkolnych, które zrewolucjonizuje rynek turystyczny oraz zarządzanie turystyką grupową, a także sposób dostarczania wartości w tej dziedzinie. Chcemy wspierać polską edukację, w szczególności dyrektorów i nauczycieli, co bezpośrednio wpłynie na poprawę edukacji połączonej z rozwojem i integracją blisko 4 milionów dzieci w polskich szkołach. Testujemy nasze produkty już dla klubów sportowych czy B2B, obsługujemy też pierwszych klientów z zagranicy.
Dodatkową wartością naszego projektu jest możliwość przyciągania zagranicznych szkół do Polski, co na pewno przyciągnie dodatkowy kapitał do kraju. Polska jako destynacja dla zagranicznych wycieczek szkolnych jest atrakcyjna historycznie, logistycznie i kosztowo. Chcemy wykorzystać te aspekty w naszej działalności i rozwoju naszej spółki.
I w związku z tym kolejną rundę finansowania przewidujemy na ok. 2-3 mln euro z myślą właśnie o wyjściu z usługą za granicę.
Rozmawiała Ewa Pysiewicz, listopad 2024